wątek ikonograficzny nie daje mi spokoju w kontekście pkt 1. To znaczy natrętnie chce odwrócić jego sens. Błazenada, czy próba epizodu błazeńskiego w trakcie męki Chrystusa, służy raczej do podkreślenia ostatecznego triumfu sacrum i supremacji roli kapłana. Spokój i dostojeństwo Chrystusa widoczne w wizerunkach sakralnych głowy jest jednak niepodważalne (w kościele zachodnim - chusta św. Weroniki - bardziej pasyjne i mroczne, w kościele wschodnim - mandylion i Chrystus w chwale).
Rola konsultanta biznesowego i błazna... Tak, to ciekawe, zwłaszcza w kontekście perfomatywnym i show must go on. Łączy się też z tym, ze że aby nie zwariować, wskazane jest aby konsultanci byli co najmniej cyniczni, nihilityczni bądź post-nihilstyczni. Smutny Stańczyk, trochę jak eunuch, który wie jak, ale nie może.
"Smutny Stańczyk, trochę jak eunuch, który wie jak, ale nie może" - parafrazując Boya-Żeleńskiego "z jednej są parafii, obaj wiedzą jak trzeba, żaden nie potrafi", choć to nieco deprecjonujące dla konsultantów (a w końcu 1/10 CEOs spółek z SP500 pracował/a w consultingu)
Trzewiczki ze złota. Dziękuję 💝
Dziękuję! :)
wątek ikonograficzny nie daje mi spokoju w kontekście pkt 1. To znaczy natrętnie chce odwrócić jego sens. Błazenada, czy próba epizodu błazeńskiego w trakcie męki Chrystusa, służy raczej do podkreślenia ostatecznego triumfu sacrum i supremacji roli kapłana. Spokój i dostojeństwo Chrystusa widoczne w wizerunkach sakralnych głowy jest jednak niepodważalne (w kościele zachodnim - chusta św. Weroniki - bardziej pasyjne i mroczne, w kościele wschodnim - mandylion i Chrystus w chwale).
Rola konsultanta biznesowego i błazna... Tak, to ciekawe, zwłaszcza w kontekście perfomatywnym i show must go on. Łączy się też z tym, ze że aby nie zwariować, wskazane jest aby konsultanci byli co najmniej cyniczni, nihilityczni bądź post-nihilstyczni. Smutny Stańczyk, trochę jak eunuch, który wie jak, ale nie może.
"Smutny Stańczyk, trochę jak eunuch, który wie jak, ale nie może" - parafrazując Boya-Żeleńskiego "z jednej są parafii, obaj wiedzą jak trzeba, żaden nie potrafi", choć to nieco deprecjonujące dla konsultantów (a w końcu 1/10 CEOs spółek z SP500 pracował/a w consultingu)