📊 6 wykresów o paradoksie Abilene, rynku sztuki i dlaczego budowa w Nowym Jorku zwolniła o 40%
Dlaczego budynki w Nowym Jorku buduje się 2 razy dłużej i o bzdurnych generacyjnych podziałach (4 badania).
Drodzy,
W tym tygodniu na całym świecie opublikowano więcej artykułów na temat sztucznej inteligencji (13 841) niż w całych latach 90, więc dziś nic o AI. Zebrałem kilka badań, wykresów i notatek, które od jakiegoś czasu miałem w notatniku.
🧕 1. Badanie: mimetyczne opinie i paradoks Abilene
👩🎤 2. Uproduktowienie i geneza influencerów w recesji 2007
🖼 3. Raport The Art Market 2023 o światowym rynku sztuki
🏗 4. Jak prędkość budowania wieżowców w Nowym Jorku spadła o 40%?
🛒 5. E-commerce w Europie przygasa, ale nie w Polsce
👨🦳 6. Millenials, Gen X, Gen Z, czyli bzdura generacyjnych podziałów
Czas potrzebny na przeczytanie: 8 min 11 sekund.
🧕 1. Badanie: mimetyczne opinie i paradoks Abilene
W 1974 roku Jerry B. Harvey sformułował tzw. Pardoks Abilene, czyli jeden z typowych syndromów grupowego myślenia polegający na zgadzaniu się na podjęcie decyzji w grupie, gdyż każdy z osobna myśli, iż wszyscy pozostali tego chcą, choć w rzeczywistości każdy członek grupy uważa ją za niesłuszną.
Ethan Mollick podzielił się ostatnio na Twitterze ciekawym badaniem Misperceived Social Norms: Female Labor Force Participation in Saudi Arabia (2018) na temat podobnego rozdźwięku między własnymi przekonaniami i przekonaniami innych oraz wpływu na codzienne życie.
W badaniu wśród saudyjskich mężczyzn okazało się, że 87% jest za tym, aby kobiety mogły pracować, ale 70% z nich uważało, że pozostała część populacji jest odmiennego zdania.
Tu najciekawsza rzecz: kiedy dowiedzieli się o faktycznym rozkładzie poparcia, po 6 miesiącach od badania odsetek żon, które zaaplikowały o pracę wzrósł z 5.8% do 16.2%, czyli o 179%.
Wniosek z tego badania jest dosyć optymistyczny: mimo, że mierzymy się z błędami poznawczymi i zbiorową iluzją (“Połowa społeczeństwa nie jest świadoma, że jest połową społeczeństwa”) to samo uświadomienie sobie tego ma realne przełożenie na działanie. Być może warto tę dynamikę mieć z tyłu głowy przy kampaniach wyborczych.
“Common knowledge” is more politically and culturally powerful than actual opinion.
👩🎤 2. Uproduktowienie i geneza influencerów w recesji 2007
Trafiłem na ciekawy wywiad z Emily Hund, autorką The Influencer Industry: The Quest for Authenticity on Social Media, która analizuje jak Wielka Recesja od 2007 wpłynęła na rozwój przemysłu influencerów i jak - wydawać by się mogło - efemeryczny trend sygnalizuje szerszą zmianę wokół tego jak postrzegamy samych siebie.
Katalizatorem influencingu były według niej trzy czynniki: waloryzacja przedsiębiorczości, sukcesu i auto-brandingu, która już od lat 80. w USA kiełkowała i przenikała społeczne wyobrażenia. Ten trend napędził w dalszym kroku rozwój oprogramowania i narzędzi wraz z optymizmem, że media społecznościowe zdemokratyzują kulturę i dadzą jednostce sprawczość i kontrolę nad kreacją własnej osobowości. Reklamodawcy i media również odkryły w tej autentyczności efektywny kanał. Zwieńczeniem był kryzys gospodarczy, który odciął miliony od pracy i prócz przerwy finansowej mógł być też ideologicznym przecięciem: “ten system mnie nie uratuje, muszę polegać na sobie”.
Te antysystemowe echa słyszmy do dziś w warstwie influencerów-expertów: “Nie ufaj instytucjom, oni Ci tego nie powiedzą, obserwuj mnie po więcej porad”.
Hund zauważa, że presja na dzielenie się treściami wśród zwykłych ludzi wciąż ma posmak niepewności ekonomicznej i potrzeby bezpieczeństwa: „Czy powinienem próbować wyrobić sobie markę w mediach społecznościowych, choćby dla networku, na wypadek gdyby się nie powiodło?”. Mamy więc z jednej strony potrzebę uniezależnienia i autonomii (“jednoosobowe przedsiębiorstwo”), z drugiej przeciwny proces uproduktowienia siebie.
🖼 3. Raport The Art Market 2023 o światowym rynku sztuki
Raport The Art Market 2023 to chyba najbardziej przekrojowy barometr tego co dzieje się na światowym rynku sztuki i zawsze polecam choćby pobierznie przejrzeć, bo to jeden z papierków lakmusowych dla trendów, zachowań czy procesów kształtujących rzeczywistość. A na pewno warte podglądnięcia w co topią / w czym piorą / inwestują pieniądze możni tego świata.
To nie jest tak gigantyczny rynek. Globalna sprzedaż sztuki wzrosła o 3% rok do roku w 2022, osiągając szacunkową wartość $67.8 mld, co przekroczyło poziom sprzedaży sprzed pandemii w 2019 roku. Tak, rynek gier video w 2022 szacuje się na $220 mld.
USA, UK, Chiny, Francja. USA zachowały swoją czołową pozycję w globalnych rankingach, a ich udział w sprzedaży wzrósł o 2% rok do roku do 45%. Wielka Brytania powróciła na drugie miejsce, osiągając 18% sprzedaży, a udział Chin zmniejszył się (o 3%) do 17%, co spowodowało spadek na trzecie miejsce. Francja utrzymała swoją pozycję czwartego największego rynku sztuki na świecie, posiadając stabilny udział w wysokości 7%.
NFT to wciąż $1.5 mld, czyli 70x wzrost. Po osiągnięciu szczytu pod koniec 2021 roku, który wyniósł prawie $2.9 mld, sprzedaż związana z NFT spadła do nieco poniżej $1.5 mld, co stanowi spadek o 49%. ALE: pomimo znacznego spadku wartości, sprzedaż była wciąż ponad 70-krotnie większa niż w 2020 roku (około $20 mln).
Słowo NFT w raporcie 2023 pada 193 razy. W raporcie 2022 padało 311. W 2021 nie padało ani razu.
🏗 4. Jak prędkość budowania wieżowców w Nowym Jorku spadła o 40%?
Ciekawy artykuł Briana Potter’a When did New York start building slowly? o tym jak sukcesywnie spadała prędkość stawiania budynków w Nowym Jorku (choć jest to szersze zjawisko: średni czas budowy elektrowni atomowej w USA wzrósł z 4 lat pod koniec lat 60. do 8 lat pod koniec lat 70., a teraz zajmuje 14 lat).
Co ciekawe, Potter zauważa, że nie ma prawie żadnego związku między liczbą kondygnacji a szybkością budowy, co sugeruje, że na czas wpływa powierzchnia podstawy, a nie wysokość budynku.
Jakie mogą być przyczyny tego stanu?
Oprócz wieżowców zaczęło pojawiać się więcej budynków mieszkalnych, które wymagają więcej czasu (więcej instalacji hydraulicznych, więcej ścian wewnętrznych do zbudowania itp.)
Wymagania dotyczące bezpieczeństwa i przepisów budowlanych stały się bardziej restrykcyjne, co wydłuża czas budowy
Współczesne budynki mają znacznie więcej funkcji i usług niż te historyczne, co wszystko wymaga więcej czasu
Każdy nowy budynek w miarę budowy miasta musi być budowany wokół coraz bardziej rozwiniętej infrastruktury, co spowalnia tempo budowy (mniej miejsc do przechowywania materiałów budowlanych, więcej istniejących podziemnych usług, które muszą zostać przekierowane itd.)
Szybkość budowy w Nowym Jorku spadła do poziomu 40-70% sprzed pół wieku i wynosi około 50% prędkości z jaką buduje się w Chicago.
To sum up, construction speed of New York skyscrapers has declined significantly over time, particularly after 1970. Depending on the metric you use, modern New York skyscrapers are built at 40-70% the speed of those built in the 1940s-60s, and around a third of the speed of those built in the 1930s (though the unusually fast Empire State Building distorts the data here.)
Chicago, the only other US city that has built significant numbers of skyscrapers for many decades, doesn’t show this same pattern of decline (though it also doesn’t build as fast as it once did), and New York skyscrapers are built at around 50-70% the speed of Chicago skyscrapers.
🛒 5. E-commerce w Europie przygasa, ale nie w Polsce
Trochę optymistycznych wieści od Ignacego Morawskiego z Pulsu Biznesu, że może w Polsce nie dotyka nas jeszcze gwałtowny popandemiczny boom & bust w e-commerce:
“Eurostat pokazuje, że w całej Unii Europejskiej obroty sklepów zarejestrowanych jako internetowe były w lutym o 6,1 proc. niższe niż przed rokiem (…) Jednocześnie w Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej. W ciągu roku obroty w sklepach internetowych wzrosły o 6 proc. i są ok. 30 proc. powyżej trendu z lat 2015-19. W ostatnich sześciu miesiącach widać jednak ewidentne wypłaszczenie sprzedaży”
“(…) w całej Unii w 2022 r. odsetek konsumentów dokonujących częstych zakupów internetowych spadł w porównaniu z 2021 r. z 57 do 56 proc. Zmiana jest mała, ale to jest pierwszy spadek, od kiedy badanie zaczęło być realizowane na początku lat 2000. (…) U nas odsetek konsumentów robiących zakupy w internecie wciąż rósł w 2022 r. – z 48 do 51 proc.”
“Co do Polski – na pewno dużą rolę w odmiennym zachowaniu rynku odgrywa efekt zapóźnienia. Udział zakupów internetowych w Polsce jest wciąż niższy niż średnio w UE. Ewidentnie rewolucja cyfrowa lat 2020-22 pomogła najbardziej tym, którzy byli kilka kroków do tyłu – zarówno na poziomie krajów, jak też poszczególnych firm”
👨🦳 6. Millenials, Gen X, Gen Z, czyli bzdura generacyjnych podziałów
Ile razy słyszę żonglerkę etykietami Gen X, Millenials, Boomer, Gen Z mam wrażenie, że zostały stworzone przez jakiegoś geniusza z działu sprzedaży w firmach badawczych, który wiedział, że taka klasyfikacjach przypadnie do gustu starszym panom z zarządu.
Pomysł, że pokoleniom możemy przypisać jakieś uniwersalne cechy jest równie fałszywy, co genialny.
W 2010 roku, gdy zainteresowanie mediów milenialsami sięgało zenitu, psychologowie Kali Trześniewski i M. Brent Donnellan przeprowadzili badania wśród prawie 477,380 uczniów ostatnich klas szkół średnich z lat 1976-2006. Znaleźli „niewiele dowodów na znaczące zmiany w zakresie poczucia własnej wartości (self-esteem), egoizmu, indywidualizmu, samooceny, poczucia kontroli, poczucia beznadziejności, szczęścia, satysfakcji z życia, samotności, zachowania aspołecznych, czas spędzony na pracy lub oglądaniu telewizji, aktywności politycznej, znaczenia religii oraz znaczenia statusu społecznego w ciągu ostatnich 30 lat”. Nieznacznie wprawdzie spadło zaufanie do innych, a przywiązanie wagi do pieniędzy wzrosło na przestrzeni 1970-1990 i potem zaczęło spadać.
Wcześniejsze badanie Generation 'X' and the Boomers: An Analysis of Realities and Myths (2005) na grupach Generation X (1961 - 1981) i Baby Boomers (1943 - 1960) też kończy się konkluzją, że założenie jakoby osoby z pokolenia X były bardziej produktywne, bardziej zmotywowane i łatwe do wyszkolenia oraz wykazują wyższy poziom satysfakcji z pracy w porównaniu z przedstawicielami wyżu demograficznego nie ma podstaw - osoby z pokolenia Baby Boomers i pokolenia X nie różnią się istotnie pod względem pracowników.
W badaniu Generational Differences in the Workplace: Myth or Reality? (2018) przy 4 zmiennych zależnych (work-life conflict, job satisfaction, organisational commitment oraz turnover intentions) zmienna wiek praktycznie w ogóle nie różnicowała i model okazał się nieistotny statystycznie (choć trzeba zaznazyć, że w przypadku Baby Boomers “organisational commitment” był wyższy). To co wpływało to kategorie psychograficzne np. satysfakcja z życia, zajętość czy wsparcie.
Badanie Truth or Myth? Millennial Stereotypes, Self-Image, and Engagement in the Workplace (2019) z kolei obnaża, że stereotypy wobec millenialsów w miejscu pracy wynikają raczej z pozycji niż generacji (!). Opinie o roszczeniowych millenialsach mieli… managerowie, co pokazuje że różnice mogą wynikać nie z różnic wieku a po prostu stosunków klasowych, które korelują w wiekiem (“leniwi, roszczeniowi pracownicy“ vs. “doszedłem sam ciężką pracą do tej pozycji”).
“Dziel i rządź”. Szturm synów na ojców zawsze toczony był pod znakiem symetrii, więc narzekanie na “staroświeckich boomerów” idzie w kontrze z “roszczeniowym pokoleniem avocado i latte”, a przy iluzji kilku grup mamy jeszcze więcej osi polaryzacji. Etykietowanie i kategoryzacja na pewno ułatwia więc spojrzenie na rzeczywistość, ale przede wszystkim stanowi genialne i skuteczne narzędzie do trzymania w ryzach: zamiast występować w jednym froncie ulegamy pokusie umocnienia się w arbitralnych podziałach i segmentach pod płaszczykiem różnic wiekowych. Gdy zabraknie boomerów pewnie millenialsi skierują ostrze w stronę Gen Z i koło się zatoczy.
Pamiętajmy, że w takim samym stopniu czar kultu zapierdolu roztacza Matczak jak i dwudziestoparoletni CEO w duchu hustle culture. Ich postawy pewnie nie kształtuje tak mocno kolor włosów i ilość zmarszczek jak po prostu pozycja.
Miłej niedzieli,
Kamil Stanuch
PS. Jak oceniasz dzisiejszy mail?