📈 6 wykresów i notatek o rentowności gatunków filmowych i case study "Mattress Mack" i $75 mln zakładem
[8 min] O tym jak wysokie stopy procentowe dają zarobić Airbnb dodatkowe $58.5 mln i najszczęśliwszej grupie zawodowej w UK.
Drodzy,
Dawno nie było wykresów, więc dziś nadrabiam z porcją wizualnych fistaszków do niedzielnej kawy.
🎥 1. Najbardziej dochodowe filmy vs. najbardziej zyskowne (1,293,333%)
🖥 2. Jak dostęp do Internetu skrócił okres wakatów o 9% i zmniejszył stopę bezrobocia w Norwegii o 14%
💸 3. Jak wysokie stopy procentowe dają zarobić Airbnb dodatkowe $58.5 mln
🙂 4. Najszczęśliwe grupy zawodowe w UK
🎲 5. Case study: $75 mln dla “Mattress Mack”, czyli połączenie promocji zakupowej z… arbitrażem w zakładach sportowych
✍️ 6. Dlaczego Medium.com się zepsuło
Czas potrzebny na przeczytanie: 8 min 27 sekund.
🎥 1. Najbardziej dochodowe filmy vs. najbardziej zyskowne (1,293,333%)
Najbardziej dochodowym filmem w historii kina był Avatar, który wygenerował $3 mld przychodu, a zaraz za nim Avengers: End Game z $2.8 mld, choć przy uwzględnieniu inflacji Gwiezdne Wojny, Szczęki, E.T, Titanic i… Egzorcyta wypadają równie dobrze.
Znacznie ciekawsze jest spojrzenie na rentowność, którą omawiają autorzy What is the Most Successful Hollywood Movie of All Time?. Avatar zwrócił się w 1,233%, Titanic w 1,101%, ale gigantami rentowności były te klasyki:
E.T. – 7,552% budget recovered, $793m worldwide gross against a budget $10.5m
Star Wars – 7,049% – $775m gross against a budget of $11m
Grease – 6,605% – $396m – budget $6m
Jaws – 5,295%, $477m gross, budget $9m
The Exorcist – 3,678% – more about horror films later.
My Fat Greek Wedding (surprise!) – 7,375% recovered – grossing $369m against a budget of $5m
Pod kątem stopy zwrotu zawsze premiowane będą filmy niskobudżetowe (low risk, high reward), ale wśród nich wyłania się pewien wzór: horrory.
Powodem dla którego Hollywood uwielbia horrory jest ich rentowność przy stosunkowo niskim koszcie. Spośród 55 filmów z próbki aż 45% zwróiło się 20-krotnie. Hitem w tym przypadku jest Blair Witch Project ze stopą zwrotu rzędu 165,333%, a absolutnym rekordzistą… Paranormal Activities, który zwrócił się w 1,293,333% przy budżecie $15,000.
Jeśli ktoś Was będzie chciał namówić na inwestycję w produkcję filmową - wybierzcie horror.
🖥 2. Jak dostęp do Internetu skrócił okres wakatów o 9% i zmniejszył stopę bezrobocia w Norwegii o 14%
W historii rekrutacji możemy mówić o czasie przed LinkedIn i po upowszechnieniu się LinkedIna. Choć czujemy intuicyjnie, że Internet z pewnością poprawił wydajność procesów nieraz brakuje empirycznego i ilościowego dowodu.
Stąd badanie The Internet, Search Frictions and Aggregate Unemployment (2023) przytaczam bardziej w ramach ciekawostki i pokłonu w stronę metodologicznej sprawności badaczy, którzy stawili czoła wyzwaniu wykorzystując modele statystyczne i ekonometryczne do zbadania wpływu Internetu z użyciem danych z urzędów, firm, ankiet i kontrolując szereg zmiennych.
Autorzy wykazali empirycznie, że w Norwegii Internet i rekrutacja online przyczyniły się do:
Skrócenia okresu wakatów o 9%
Zwiększenia wskaźnika znajdowania pracy o 2.4%
Płac początkowych wśród bezrobotnych o 6%
Spadku stopy bezrobocia o 14% [nie o 14 punktów procentowych]
Internet historycznie nie wpłynął natomiast na zmiany w mobilności między stanowiskami pracy ani wzrost wynagrodzeń pracowników.
Pamiętajmy, że jest to badanie analizujące rynek norweski, który pod względem rozwoju, warunków pracowniczych może różnić się od USA czy Polski.
💸 3. Jak wysokie stopy procentowe dają zarobić Airbnb dodatkowe $58.5 mln
Airbnb na koniec czerwca 2022 miało na swoim koncie $7.5 mld przedpłaconych środków od klientów i $4.8 mld pod koniec września. Są to środki, które użytkownicy wpłacają rezerwując wcześniej pobyt i które później są wypłacane właścicielom nieruchomości.
Oznacza to, że np. rezerwując pobyt 3 miesiące wcześniej, Airbnb dysponuje wolną gotówką, którą może obracać lub generować odsetki.
W 3. kwartale 2022 Airbnb wygenerowało $58.5 mln przychodów z odsetek od własnych środków pieniężnych w porównaniu z $3 mln w tym samym okresie w 2021, czyli prawie 20 razy więcej. W dobie niskich stóp procentowych nadmiar gotówki nie był tak atrakcyjny, ale dziś sytuacja wygląda inaczej.
Spółka wprawdzie nie ujawnia, jaka część tego przychodu pochodzi z pieniędzy klientów, chociaż wiemy, że środki klientów stanowiły ok. 30% majątku obrotowego firmy. Środki serwisów rezerwacyjnych jak Airbnb, Booking czy Expedia zazwyczaj rosną w pierwszej połowie roku, gdy ludzie rezerwują wycieczki w miesiącach letnich i zmniejszają się w drugiej, gdy ludzie rozpoczynają podróże, a pieniądze trafiają do gospodarzy lub hoteli.
Wcześniej pisałem jeszcze o podobnym fenomenie kart podarunkowych: Starbucks na początku 2022 roku miał prawie $1.6 mld dolarów zgromadzone w formie kart podarunkowych czy kontach w programach lojalnościowych, które zasilają regularnie klienci. Jest to w tym przypadku genialna forma pożyczki lub wielomilionowych obligacji korporacyjnych z oprocentowaniem 0% - te pieniądze są zamrożone, a spółka może nimi obracać. Ba, teraz nawet generować odsetki.
🙂 4. Najszczęśliwe grupy zawodowe w UK
Czy szczyt szczęścia osiągamy przy zarobkach $75,000? Taki wniosek wyciągnęło wielu z trwających od dziesięciu lat badań Angusa Deatona, laureata Nagrody Nobla z ekonomii z 2015 r., który wykazał, że korelacja między dobrostanem emocjonalnym a dochodami osiąga szczyt, gdy dana osoba zarabia $75,000. Innymi słowy, żaden dolar powyżej tej kwoty nie sprawi, że będziemy szczęśliwsi.
Badanie Matthew A. Killingswortha Experienced well-being rises with income, even above $75,000 per year (2021) poddaje ten limit w wątpliwość twierdząc, że nie ma tak jasnej poprzeczki.
Zawsze w takich badaniach należy uwzględnić jak definiowane jest szczęściwe (to często indeks kilku zmiennych) i kultura lub kraj, gdzie było przeprowadzane. Z ciekawością więc zawsze patrzę na inne badania takie jak te dotyczące szczęścia w UK na podstawie danych zbieranych przez ostatnie 10 lat.
Wnioski:
Dodatnia zależność między rocznym wynagrodzeniem brutto a średnim zadowoleniem z życia
Wyższa satysfakcja z życia i niższy poziom lęku w przypadku pracy stałej, niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy.
Wyższą satysfakcję z życia wykazują osoby pracujące w domu lub w sąsiedztwie domu, np. w garażu lub ogrodzie (praca fizyczna).
Najwyższe średnie poziomy zadowolenia z życia prezentują menedżerowie i dyrektorzy. Są to również osoby z najwyższym odsetkiem stałych miejsc pracy, najwyższą medianą rocznych zarobków brutto i najczęściej pracujące w domu.
Zawody związane z opieką, wypoczynkiem i innymi usługami charakteryzują się najwyższym poziomem poczucia, że to, co robią w życiu, ma sens, a podczas pandemii także najwyższym poziomem niepokoju.
🎲 5. Case study: $75 mln dla “Mattress Mack”, czyli połączenie promocji zakupowej z… arbitrażem w zakładach sportowych
Od maja 2018, kiedy Sąd Najwyższy w US uchylił zakaz z 1992, ponad 30 stanów zalegalizowało zakłady sportowe rozpoczynając solidne wzrosty przychodów wśród operatorów. O ile w 2018 bukmacherzy wygenerowali $0.3 mld, tak w 2022 ta liczba sięgnęła już $7.5 mld, co stanowi wzrost o 75% (!) w stosunku do 2021.
Jednym z ciekawszych zjawisk w zakładach sportowych jest tzw. arbitraż, czyli strategia zakładów polegająca na wykorzystaniu różnic w kursach oferowanych przez różnych bukmacherów, aby zagwarantować sobie zysk bez względu na wynik zdarzenia sportowego.
W powyższym przykładzie Bukmacher 1 oferuje kurs 1.91 na Murray’a, a Bukmacher 2 oferuje 2.20 na Federera. Oznacza to, że inwestując $200 ($107 + $93) zawsze wyjdziemy z wygraną $4.37-$4.60. Wynika to najczęściej z tego, że każdy bukmacher inaczej wylicza szanse, ma dostęp do innych danych, ponadto bukmacherzy dostosowują też kursy w oparciu o przyjęte zakłady (jeśli przyjmą wiele zakładów na jeden konkretny wynik, prawie na pewno zmniejszą szanse na ten wynik).
…ale co, gdyby zrobić wielopoziomowy arbitraż z dźwignią?
Coś w tym stylu zrobił Jim McIngvale, właściciel sieci sklepów z materacami Gallery Furniture, który w 2022 wygrał $75 mln w Caesars Sportsbook inkasując największą wygraną w zakładach sportowych w dotychczasowej historii.
Jim ogłosił, że jeśli jego drużyna wygra - każdy klient, który kupił materace powyżej $3,000 otrzyma zwrot wszystkich pieniędzy. Dla klienta to żadne ryzyko, jeśli i tak planował zakup materaca.
Jeśli drużyna przegra - klienci nie dostają zwrotu pieniędzy.
Uproszczony przykład: w wyniku promocji Jim wygenerował $10 mln ze sprzedaży i postawił z tego $7 mln przy kursie 2.0 (jeśli wygra zgarnia dodatkowe $7 mln). Dlaczego $7 mln? Bo przyjmujemy, że marża wynosi $3 mln, czyli bez zabawy w zakłady Jim zarabia na czysto $3 mln.
Wygrana: $7 mln (postawione) + $7 mln (wygrana) - $10 mln (zwrot dla klientów) + $3 mln (które zostawił) = $7 mln + darmowy PR
Przegrana: $7 mln (postawione) - $7 mln (przegrana) + $3 mln (które zostawił) = $3 mln + darmowy PR
UWAGA: to duże uproszczenie, bo przy takiej promocji z arbitrażem trzeba uwzględnić marżę produktu (zwracając klientowi pieniądze musimy wygraną pokryć koszty i zyski) i trafić na właściwym kurs (w powyższym przypadku opłacalny jest kurs powyżej 1.42, który równy jest narzutowi produktu), a na dodatek można pewnie pobawić się optymalizacją podatkową w zależności od jurysdykcji (podatek od zysku ze sprzedaży może być wyższy od podatku od wygranej).
Znam jedną firmę w Polsce, która zrobiła podobną kreatywną kampanię promocyjną z zakładem na naszą reprezentację w piłce nożnej ;-)
✍️ 6. Dlaczego Medium.com się zepsuło
Historia Medium to z jednej strony inspiracja, że mimo istnienia takiego ogromu platform blogowych udało się stworzyć w 2012 coś nowego i jakościowego, przestroga, że wszystko podlega cyklowi enshittifikacji i znów nadzieja, że wciąż jest miejsce na nowe platformy takie jak Substack.
Niestety, Medium.com od jakiegoś czasu ukazuje jak wyglądałby Internet wypełniony treściami napisanymi tylko przez GPT-3: clickbaitowa mikstura życiowo-biznesowych rad i jak habsubrska warga zmultiplikowana w ciągu optymalizacji do granic możliwości.
Polecam artykuł Why Medium failed oraz ostatnią dyskusję na Hackernews Ask HN: Why did medium.com "fail"?, w którym zabiera też głos obecny CEO. Kilka wątków:
Wadliwa platforma rekomendacji. Platforma faworyzowała treści typu clickbait kosztem treści wysokiej jakości, co z kolei zmniejszało zachętę dla autorów do tworzenia cennych publikacji.
Indywidualni twórcy → Ekonomia twórców. Pierwotne skupienie na indywidualnych twórcach z ich historią do opowiedzenia zastąpiło mocniejsze skupienie się na ekonomii twórców i monetyzacji, co kłóciło się z pierwotną wizją “for users by users”. Tu ciekawa uwaga: nie każdy autor chce zarabiać na swojej treści, więc darmowe publikacje nie powinny być za paywallem.
User experience. Medium z perspektywy produktowej jest przeoptymalizowany - trochę jakby wyciągnąć z wszystkich internetowych kursów produktowych poszczególne wskazówki i wstrzyknąć w szpik kostny. Ta nadoptymalizacja - paywall, konieczność zakładania kont, różne tricki konwersyjne - wywołuje w użytkownikach negatywne wrażenie, gdzie trudno budować poczucie “for users by users”.
Błędne koło nadmiaru treści (Medium vs. Substack). Medium jako połączenie platformy i agregtora zaczęło mierzyć się z nadmiarem treści, spośród której twórcy chcą się przebić, więc powstaje coraz więcej zoptymalizowanej clickbaitowej treści (błędne koło). To ogólna zmora Internetu, którą dobrze zaadresował Substack:
Substack wykorzystał trend newsletterów i dostarczył skuteczne rozwiązanie dla autorów, którzy chcą dzielić się swoją treścią z czytelnikami w sposób bezpośredni i bez zbędnych przeszkód.
Ponadto w przypadku newslettera konkurencja sprowadza się jedynie do skrzynki odbiorczej, co pozwala autorom na większą swobodę i autentyczność w publikowaniu swoich treści (opt-in).
“It’s crazy to me that they seem completely blind to the root problem. When I pick a blogging platform I don’t want popups, paywalls, required logins, or anything other than the content. Medium took off because it had a simple clean UI and good posts, and seemed like the lowest friction way to blog. Now Medium has huge amounts of friction and feels like yet another business trying to pump money out of users, so Substack is the new go-to and someone else takes their place”.
Miłej niedzieli,
Kamil Stanuch
Chętnie usłyszę Twój feedback - odpisz lub wbij 15-min nam spotkanie zapoznawcze w moim Calendly (tutaj).
PS. Jak oceniasz dzisiejszy mail?