📊 5 notatek i wykresów o ubezpieczeniach, web3 bez web3 i 1500% marży na kokainie w Europie
O gateway drug i Reddicie, 4 kręgach mediów społecznościowych i badaniu z 2018 jak pora dnia może wpływać na preferencje konsumentów co do różnorodności i homogeniczności ofert.
Drodzy,
Dzisiaj na długi weekend klasyczne szwarc mydło i powidło od ekonomii handlu kokainą a kończąc na pytaniu, jakie reklamy serwować rano a jakie wieczorem.
Jest trochę dłużej, ale liczę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście, polecam wątek dotyczący ubezpieczeń i jak się zachowuje ten rynek w czasie recesji.
🍚 1. Analiza: 1500%-marżowy element handlu kokainą w Europie
👥 2. Framework: 4 kręgi mediów społecznościowych i horror No-Man’s-Land
🤖 3. Reddit, gateway drug i web3 bez web3
🏦 4. Ubezpieczenia, pogoda, niezmienność i $116 mld
🏷 5. Badanie (2018): Jak pora dnia może wpływać na preferencje konsumentów co do różnorodności i homogeniczności ofert
Czas potrzebny na przeczytanie: 9 min 37 sekundy.
🍚 1. Analiza: 1500%-marżowy element handlu kokainą w Europie
Parę notatek z krótkiego dokumentu (14 min) The Economist Why Belgium is now the cocaine capital of Europe na YouTube o ekonomii europejskiego przemytu kokainy:
W Belgii w 2021 skonfiskowano 101 ton kokainy, większość w porcie w Antwerpii, która rok wcześniej odpowiadała za 40% całej kokainy skonfiskowanej w Europie.
Około 10% towaru z przemytu jest wykrywane przez władze.
Klęska urodzaju i dlaczego port w Antwerpii? Port w Antwerpii oferuje jedną z najlepszych infrastruktur i przepustowości w Europie. Rocznie procesuje 12 mln kontenerów i tylko 2% z nich jest fizycznie sprawdzana (szybkość wyładynku i wydajność jest dlatego ceniona przez podmioty gospodarcze).
Europa > USA. Europa jest atrakcyjniejszym rynkiem dla handlarzy kokainą niż USA: wyższa cena towaru i mniejsze ryzyko ekstradycji.
Bałkańska mafia. Uważa się, że wyspecjalizowaną w handlu kokainą mafię z Bałkan (Albania, Bośnia, Chorwacja) zahartowała wojna w latach 90. (dostęp do broni, przemoc, umiejętności językowe), co stworzyło dobrą bazę dla przedsiębiorczości przestępców.
Marżowość. Narzut przy produkcji kokainy to ok. 150%, detal - 300%, natomiast transport i logistyka sięga 1500%.
Łapówki to koszt ok. 20-24% całej operacji. 50,000 EUR to łapówka dla pracownika portu za przestawienie kontenera w inne miejsce.
👥 2. Framework: 4 kręgi mediów społecznościowych i horror No-Man’s-Land
Rex Woodbury rozwinął niedawno w artykule Consumer Social Is Dead. Long Live Consumer Social framework wokół ewolucji mediów społecznościowych oparty na 4 kręgach stopnia znajomości (1 = najbliżsi, 4 = obcy). Kilka notatek:
Krąg 1. (“close friends & family”) i Krąg 4. (“strangers”) to wg. Rexa przyszłość mediów społecznościowych.
No-Man’s-Land i biegunowość. Krąg 2. i 3. to no-man’s-land luźnych więzi, gdzie sytuują się dwie główne aplikacje Zuckerbera: Instagram i Facebook. iMessage i TikTok są na przeciwstawnych biegunach centrum i obrzeży zagarniając uwagę, dlatego też Meta zdecydował się rozszerzyć - przede wszystkim w przypadku Instagrama - w obręb kręgu 1. (DMs na Instagramie) i kręgu 4. (Reelsy).
Instagram między dwoma kręgami. Rex zwraca jednak uwagę, że Instagram odnosi największe sukcesy w swoim nacisku na bliskie znajomości (Krąg 1): w szczególności młodsi użytkownicy używają Instagrama zamiast SMS-ów lub zamiast nr telefonu lepiej poprosić o instagramowy login. To też wydaje mi się częstsza konwersja z Tindera, gdzie przeniesienie rozmowy na Instagram pozwala w napięciu balansować flirtem na granicy intymności 1-na-1 a ciągłą ekspozycją w aurze lekkiej obcości.
Obszary, gdzie spodziewać się można innowacji i najwięcej się potencjalnie dzieje:
Photo Sharing. Autor zwraca uwagę na trzy aplikacje, które stanowią bardziej autentyczną wersję Instagrama: Poparazzi, Dispo, Pager (dzielenie się zrzutami z ekranu) i oczywiście BeReal. Choć trzeba mieć na względzie, że BeReal to raczej feature innovation niż network innovation, który jest bardziej podatny na skopiowanie (“Stories was a feature innovation; Instagram took its existing network, cloned Snapchat Stories, and stalled Snap’s growth. TikTok, meanwhile, was primarily a network innovation and thus has been very difficult for Meta to replicate; Meta is rearchitecting its entire suite of apps to shift to a more open network like TikTok’s.”)
Gaming + Social. Tu główną rolę odegrał Minecraft w zacieraniu granic między grą a wymiarem społecznościowym i pewnie tą samą ścieżką idzie Roblox - oba dają przestrzeń do interakcji i twórczej ekspresji (Rex stawia hipotezę, że przyszłość mediów społecznościowych będzie bliższa Myspace’owi i Tumblrowi niż ustandaryzowanemu Facebookowi: Myspace, Tumblr, and the Long-Lost Weirdness of the Social Internet).
AI & VTubing. VTubing to forma livestreamingu, w której używa się w czasie rzeczywistym nakładki lub awatara 2D lub 3D zamiast prawdziwej twarzy i ciała. Przy całym zalewie prompt-ografii napędzanej GPT-3 być może sprzyjać temu trendowi będzie łatwość powiedzenia “przetransformuj mnie w gigantycznego królika z różowymi włosami”. Rex podaje za Chomsky’m “Between thought and expression lies a liftime”, a AI skraca ten dystans niemal do zera. Przypomina mi 5-stopniowy “The Idea Propagation Value Chain” od Bena Thompsona, o którym pisałem tutaj.
W rozmowie (niebawem będzie opublikowana) z Kubą, zwraca on uwagę:
“I ostatnia rzecz to potrzeba autentycznych relacji. Uważam, że ta potrzeba to antropologiczna stała w popkulturze. Kiedy Snapy, Insta, Tiktoki i ich dominujące formaty treści się profesjonalizują i wytwarzają klasę zawodowych znajomych (a.k.a. influencerów), jawnie komercyjny charakter relacji w tych społecznościówkach staje się nieznośny dla młodszych kohort, wyczulonych na cynizm, żądających prawdy w życiu i relacjach. BeReal świetnie to ilustruje. Także późny sukces Reddita, czy rosnące znaczenie społecznościowego audio (podkasty czy Twitter Rooms), interpretuję jako wyraz tej samej potrzeby. Myślę, że unbundling social media odbędzie się pod sztandarem autentyczności i zdrowia psychicznego (patrz Gas).”
🤖 3. Reddit, gateway drug i web3 bez web3
W oparach nuklearnego opadu po ostatnim upadku jednej z największych kryptogiełd FTX chciałem wrócić do poczynań Reddita w obszarze web3. Pisałem w notatkach z 9 października o ruchach Starbucksa i że pęknięcie bańki i recesja to zazwyczaj najlepszy moment na wejście do gry i obserwowanie co robią giganci oczyszczeni z medialnego kurzu i szumu.
Reddit wprowadził ostatnio możliwość zakupu 40,000 unikalnych kolekcjonerskich awatarów stworzonych przez artystów ze społeczności. Wszystkie w cenie od $10 do $100 rozeszły się w 24h.
Tak, to były NFT, można je odsprzedawać na OpenSea, są na blockchainie i wpisują się w całą litanię krypto uniwersum.
Jednak Reddit dokonał istotnej zmiany w podejściu tzn. pozbył się języka web3 i całej tej otoczki:
Nigdzie nie padała nazwa NFT. Zamiast NFT użyto nazwy “kolekcjonerskie awatary”, żeby zminimalizować repulsję w stosunku do kojarzonego ze scamem świata małp i misiów.
Portfel → Konto. Zamiast techno-lingwistycznej mastrubacji i trąbienia o konieczności posiadania portfela (wallet), użytkownik mógł od razu stworzyć takowy (“załóż sobie tutaj od razu”).
Bezpośrednia płatność $. Awatary można było kupić za walutę fiducjarną, bez konieczności akrobacji z wymianą dolarów na ETH czy MATIC.
Tak, pod spodem jest blockchain tj. Polygon, który wyrasta na lidera w masowej i komercyjnej adopcji web3 (Starbucks też buduje swój program lojalnościowy na Polygonie) ze względu na niskie opłaty i szybkość (każdy kto korzystał z Ethereum odbił się o opłaty rzędu $50-$150 za transakcję).
Dlaczego to może być ważne?
Reddit ma 1.5 mld zarejestrowanych użytkowników, 430 milionów aktywnych miesięcznie i 52 miliony dziennie. To nie jest już niszowa i krótkotrwała grupa.
Na Reddicie utworzono 3 mln portfeli (choć liczba aktywnych jest znacznie mniejsza), podczas gdy największa giełda NFT OpenSea ma ich zaledwie 2.3 mln.
Najnudniejsza rewolucja w dziejach. Ktoś powiedział raz, że web3 powinien być najnudniejszą rewolucją w historii, bo ma odbyć się po stronie backendu. Nie jest chyba odkryciem, że tak jak użytkownika nie obchodzi czy dana aplikacja moblina śmiga na AWS czy Google Cloud, tak nie będzie się zachwycał blockchainem dopóki nie dostanie realnej wartości (taniej, lepiej, przyjemniej).
Gateway drug. Myślę, że adopcja wszystkich tych technologii blockchainowych (decentralizacja, permisionless, możliwość transferowania aktywów bez pośrednictwa podmiotów trzecich) odbędzie się dopiero przez duże marki i finalnym gateway drug będzie realna użyteczność w postaci żappsów od Żabki czy NFT uprawniającego do spotkania raz na kwartał z Ekipą Friza, zamiast dostęp do pierdyliardowej społeczności na Discordzie.
Na pytanie co ludziom z kupna awatarów na Reddicie, pamiętajmy: 12% małżeństw zaciąga kredyt na wesele, ludzie biorą w leasing BMW x5 i ustawiają się w kolejce do Good Lood. Tu interesujący (naturalnie crypto-optymistyczny) wątek na Twitterze, co Reddit może mieć w planie:
Wątki i źródła:
🏦 4. Ubezpieczenia, pogoda, niezmienność i $116 mld
Wiem, że sama branża ubezpieczeniowa pewnie nie napawa nikogo większą ekscytacją, natomiast po licznych rozmowach z ludźmi z kilkunastoletnim doświadczeniem w insurance uważam, że ignorowanie tego obszaru to duży błąd. Może tak mówię, bo moja wiedza jest znikoma.
Natomiast patrzę ostatnio na ubezpieczenia i insure-tech jako pewien wielowektorowy barometr zmian i transformacji zachodzących w świecie:
Innowacje i nowe produkty ubezpieczeniowe jako wskaźnik wyłaniających się trendów (np. cyber security, ubezpieczenia dla zwierząt, albo czy legalizacja marihuany powinna obniżyć składki dla palaczy, które są teraz wyższe?)
Co mówi wzrost składek w poszczególnych segmentach (wzrost = większa kolizyjność, większe prawdopodobieństwa zdarzeń, wskaźnik na ile wyceniane jest ryzyko)
Wzrost lub spadek wypłat odszkodowań ( = zmiany w częstotliwości wypadków czy zdarzeń i pytanie z czego wynikają?)
Kilka luźnych obserwacji, bardziej jako inspiracja do drążenia (dzieliłem się wcześniej na mojej grupie Notatki, sygnały i statystyki):
Katastrofy naturalne coraz bardziej kosztowne. Katastrofy naturalne (pogoda, pożary) kosztowały ubezpieczycieli $116 mld w 2021, czyli 63% więcej niż średnia za ostatnie 10 lat (2011-2021).
Spokojny 2015. W 2015 roku był dosyć spokojny - "tylko" $23 mld, najbardziej kosztowny 2017 - $143 mld
Straty pokryte ≠ straty. Ameryka Północna odpowiada za 68% strat, co wynika po prostu z faktu, że tamtejsze regiony posiadają ubezpieczenie. Azja i Ameryka Południowa mimo, że są narażone bardziej odpowiadają łącznie tylko za 9%:
"The most damaging event for the region occurred on Aug. 14 when a 7.2 magnitude earthquake struck Haiti, causing over 2,000 fatalities. Economic losses reached approximately US$1.6 billion with insurance covering only about US$250 million of that amount"*
*Wzrost odnotowanych strat z powodu pogody może być wypadkową: zmiany klimatyczne, ale i większa skłonność do wykupienia polisy ubezpieczeniowej (pewnie oba są sprzężone zwrotnie?)Cyklony i tornada odpowiadają łącznie za 60% insured losses.
"Czarne łabędzie" trzęsienia ziemi i tsunami zdarzają się rzadko, ale jak już to straty kontrybuują znacząco do ogólnej liczby (np. 2011)
"Man-made disasters" (czynnik ludzki) wydają się utrzymywać w absolutnych liczbach na podobnym poziomie od lat 90. czyli $7-10 mld. Jedyny wyjątek to 2001 - samo WTC ubezpieczone było na $3.5 mld, a Larry Silverstein (ówczesny właściciel uzyskał $4.6 mld po 6 latach procesów). Nasza ludzka tendencja do błędów czy psucia utrzymuje się na stałym poziomie?
Kobiety (22%) dwukrotnie częściej niż mężczyźni (11%) nie mają ubezpieczenia na życie. To może jakaś szansa biznesowa.
Odsetek Amerykanów z ubezpieczeniem na życie wynosi około 52%. Największy jest wśród młodych 18-25 lat (większa świadomość?). Ta sama grupa wiekowa w 55% byłaby skłonna wykupić ubezpieczenie po COVID-19, podczas gdy grupa 58-76 lat to zaledwie 25% (może wychodzą z założenia "skoro przeżyłem to już mnie nic złego nie trafi"?).
Z Michałem Sową z Phinance S.A. czasem sobie odbijamy piłeczkę przy kawie i ostatnio go trochę jeszcze podpytałem o ubezpieczenia (tl; dr w recesji większa skala wyłudzeń, spadek cen ubezpieczeń przez większą dokładność, odejście od direct sale):
KS: Co nietypowego dzieje się w czasie recesji w sferze ubezpieczeń?
MS: Recesja na rynku ubezpieczeniowym sprzyja dwóm rzeczom. (1) Pierwsze nie jest bardzo odkrywcza, jest to wyczyszczenie się rynku z podmiotów ( = agenci, multi-agencje, brokerzy czy firmy doradztwa finansowego), które nie posiadały zdywersyfikowana portfela klientów, bądź skupiały się tylko na jakimś wycinku rynku/konkretnym typie klienta, a nie podchodziły do obsługi holistycznie i kompleksowo.
(2) Drugim skutkiem recesji na tym rynku jest zwiększenie się skali wyłudzeń ubezpieczeniowych. Firmy czy osoby fizyczne, którym zaczyna brakować płynności decydują się czasem na dość radyklane kroki, jakim będzie sprokurowanie zdarzenia ubezpieczeniowego (np. pożaru, zalania czy nawet okaleczenia) by za uzyskane odszkodowanie/świadczenie taką płynność w firmie czy gospodarstwie domowym przywrócić. Dla przykładu łatwo sobie wyobrazić sytuację właściciela firmy, który z powodu wzrostu kosztu obsługi długi i równoczesnego spadku przychodów przez odpływ klientów, decyduje się wywołać pożar hali, tak by i pozbyć się kredytu, który na niej ciąży i otrzymać dodatkowe środki, które uratują funkcjonowanie firmy na jakiś czas, bądź pozwolą wycofać się z biznesu bez straty.
KS: Co najciekawszego zauważyłeś na rynku ubezpieczeń w Polsce w 2022?
MS: Ciekawym zjawiskiem dotyczącym rynku ubezpieczeniowego w 2022 roku, ale też latach ubiegłych jest trend, w którym mimo rosnącej inflacji ceny ubezpieczeń (w zależności od działu) bądź rosną w dużo wolniejszym tempie niż wskazywałby na to poziom inflacji, bądź nawet spadają. Głównym podwodem jest coraz większa i dokładniejsza możliwość oceny ryzyka ubezpieczeniowego przez towarzystwa, dostęp do większej ilości danych o kliencie, czy też obniżka kosztu poprzez automatyczny underwritting i uproszczone, zdalne formy likwidacji szkód, które to w bardzo dużej mierze eliminują drogi i zawodny czynnik ludzki. Okazuje się jednak, że Towarzystwa w większości odchodzą od sprzedaży typu direct, ubezpieczeń innych niż obowiązkowe (najmniej marżowe), ponieważ klienci w takiej formie sprzedaży, nie decydują się na zakup ubezpieczenia dodatkowych ryzyk, kierują się tylko ceną a nie jakością ochrony (co powoduje wojny cenowe, których nikt nie chce), a także nie wezmą pod uwagę kupna ubezpieczeń bardziej skomplikowanych, które może by i odpowiadało najlepiej ich potrzebom, ale wymagałoby zaangażowania zbyt dużej ilości energii by się w nie zagłębić i zrozumieć.
KS: Jak będzie wyglądał rynek ubezpieczeń w 2023 w Polsce i co może być nietypowego, o czym nie mówi się głośno?
MS: Moim zdaniem nastąpi dalsza profesjonalizacja tego rynku. Stabilnie ubywać będzie agentów wyłącznych towarzystw, czy osób, które „dorabiają” sprzedając ubezpieczenia, a rosnąć będzie udział profesjonalnych doradców i brokerów holistycznie obsługujących klienta (pod katem wszystkich zagadnień finansowych, nie tylko ubezpieczeń), badając jego potrzeby, definiując ryzyka, na które jest wystawiony i dobierając odpowiednie zabezpieczenie, zakładając długofalową i wieloletnią współpracę z klientem.
Źródła:
🏷 5. Badanie: Jak pora dnia może wpływać na preferencje konsumentów co do różnorodności i homogeniczności ofert
W badaniu Does Time of Day Affect Variety-Seeking (2018) zespół badawczy pochylił się nad pytaniem, czy pora dnia wpływa na preferencje konsumenckie dotyczące różnorodności ofert. Czy wolimy większy czy mniejszy wybór?
Cztery badania, w tym analiza empiryczna milionów zakupów, pokazują, że takie zróżnicowanie występuje (ma podłoże hormonalne):
Rano wolimy mieć mniejszy wybór (np. badani preferują mniejszą różnorodność jogurtów) niż w innych porach dnia.
Wieczorem po 17:30 możemy już oddać się większej różnorodności.
Wnioski i zastosowanie:
Reklamy. Wieczorem i popołudniu można promować większy wybór (np. kilka kolorów, smaków), rano lepiej stosować reklamę, w której skupiamy się na jednej konkretnej rzeczy.
Sprzedaż. Restauracje być może powinny ograniczyć wybór śniadań, a oferować większą różnorodność na obiad i kolację.
Tu jeszcze ciekawa rozmowa dotycząca rezultatów badania i czy np. mniejsza ilość promieni słonecznych w zimie też może mieć wpływ.
Swoją drogą, możemy jeść codziennie to samo śniadanie, ale z trudem przychodzi nam jedzenie tego samego obiadu.
Mam jeszcze w notatkach 6 innych badań, ale to już wrzucę na grupę w tygodniu.
Miłej niedzieli,
Kamil Stanuch
Jak oceniasz dzisiejszy mail?