💡7 moich (różnych) pomysłów na biznes
Związki-zawodowe-as-a-service i job board for boring jobs.
Drodzy,
Jak każdy poczytalny człowiek ocierający się o branżę technologiczną gromadzę w swoim notatniku pomysły na biznesy, side projects, które albo są absurdalne, “dobre z pozoru”, a przede wszystkim: nigdy nie zostaną zrealizowane.
Dziś w newsletterze trochę luźniej i spekulacyjnie wokół przedsięwzięć i kierunków, którym przyglądałem się ostatnio. Nie koncentrowałbym się na samym pomyśle, a podskórnych wektorach.
A może kogoś z Was zainspiruje do przetestowania. Żaden z nich to $1 bln idea, ale już pewnie wiecie że przestałem wierzyć w unicorny.
1. Związki-zawodowe-as-a-service
2. DiskPrices.com - porównywarka cen dysków
3. Marketplace i porównywarka dostawców drewna
4. Agregator i porównywarka domków modułowych
5. Job board for boring jobs
6. Newsletterowe kursy
7. Bundle usług/SaaS dla nowych JDG i spółek
Czas potrzebny na przeczytanie: 5 min 53 sekundy.
1. Związki-zawodowe-as-a-service
Od lat 60-tych ilość członków związków zawodowych w USA (ale in a świecie) spada.
Kapitał naturalnie nie znosi związków ze względu na zwiększone koszty pracy (roszczenia) i siłę negocjacyjną pracowników, pomijając już wolnorynkową religię merytokracji (“każdemu podług zasług”), która też przeniknęła też do mentalności pracowników (“interes firmy to mój interes”).
Pomijając straszaki w zglobalizowanych realiach: “przeniesiemy produkcję gdzieś indziej”.
Z drugiej strony, pandemia i rosnące nierówności zaczęły katalizować jaskółki “robotniczej świadomości klasowej”, szczególnie wśród pracowników Starbucksa czy Amazona, ale nawet zaczęły się ruchy w - co by nie mówić - uprzywilejowanej branży technologicznej.
Pomysł:
Platforma, która ułatwia tworzenie i zarządzanie związkami zawodowymi od procesu zakładania związku, negocjacji umów i prowadzenia działalności związkowej, bazę prawników - umożliwia pracownikom łatwiejszą organizację i współdziałanie w ramach zbiorowego negocjowania.
Jak to może działać:
Faza założenia: Pracownicy zainteresowani założeniem związku rejestrują profil swojego związku, w jednym miejscu zbieramy podpisy.
Narzędzia organizacyjne: Zapewnienie zasobów do przestrzegania przepisów, rekrutacji członków oraz komunikacji.
Wsparcie w negocjacjach: Szablony i fachowe doradztwo w negocjacjach kontraktowych, baza prawników, radców.
Funkcje zarządzania: Narzędzia do pobierania składek, organizowania spotkań i głosowań w sprawach związkowych.
Potencjał: w 2019 związki zawodowe obejmowały 251 milionów pracowników w sektorze prywatnym i publicznym. Podstawowe pytanie, to czy ten rynek będzie rósł? Choć można założyć, że przy takim przedsięwzięciu jak powyżej do jakiegoś stopnia budujemy rynek, więc teoretycznie TAM to wszyscy pracownicy zatrudnieni na umowy o pracę (wiem, wiem, to idylliczne).
2. DiskPrices.com - porównywarka cen dysków
DiskPrices.com to strona agregująca twarde dyski z Amazona. Właściciel w 2023 robił $500 miesięcznie z programów afiliacyjnych, podobno w 2024 już wzrosło do $5,000.
Co tu zadziałało:
Skoncentrowana nisza: DiskPrices.com skupia się na konkretnej kategorii produktów – twardych dyskach. Taka specjalizacja przyciąga bardziej zaangażowaną i specyficzną grupę odbiorców.
Prostota: Strona oferuje czystą tabelę bez zbędnego designu, co użytkownicy cenią, gdy poszukują konkretnej informacji i gdzie czynnikiem jest cena. Szybkie porównanie cen bez konieczności przeglądania wielu stron = satysfakcja.
Przewaga funkcjonalności nad estetyką w decyzjach zakupowych. W przypadku twardych dysków oraz wielu innych produktów technologicznych, konsumenci kierują się przede wszystkim specyfikacjami i wydajnością, a nie wyglądem zewnętrznym produktu.
Jakie jeszcze produkty warto przetestować? Generalnie szedłbym w “przewagę funkcjonalności” albo bardzo dobrze znany, ustandaryzowany produkt (np. iPhone, Macbook).
iPhone’y: Strona porównująca ceny i specyfikacje używanych i nowych iPhone’ów różnych sklepów online, choć to crowded market.
RAM, karty graficzne: Serwis skupiający się na komponentach takich jak procesory, karty graficzne, płyty główne, RAM, wszystko co jest paramiters-driven.
3. Marketplace i porównywarka dostawców drewna
Marketplace skierowany do indywidualnych dostawców drewna, majsterkowiczów oraz małych i średnich manufaktur, oferująca miejsce do sprzedaży surowego drewna.
Prosty sposób działania: łatwe łączenie się kupujących z lokalnymi sprzedawcami, oferując szeroki zakres produktów od surowego drewna po półprodukty.
Istnieje bardzo dużo indywidualnych sklepów z drewnem czy tartaków, ale też ogromne rozproszenie, co widać po ilości ogłoszeń na OLX czy grupy giełdowe na Facebooku po kilkadziesiąt tysięcy użytkowników.
Tu mam jednak nasz lokalny polski bias:
Dane z 2020 roku wskazują, że Polska była jednym z czołowych eksporterów drewna w Europie, z roczną wartością eksportu na poziomie około 2.3 mld euro. Import drewna do Polski w tym samym roku wyniósł około 1.4 mld euro.
Wartość polskiego eksportu mebli wyniosła 16.5 mld euro, co dało wzrost o 9% względem 2021. Największym eksporterem mebli w 2022 były Chiny z udziałem na poziomie 40,5%, drugą pozycję z udziałem zbliżonym do Polski zajmują Niemcy (5,7% światowego eksportu mebli).
Oczywiście, musimy tu zostawić też margines, że ta “niewydajność” w postaci grup na FB, OLX, wcale nie jest bugiem, a featurem, który majsterkowicze właście cenią jako element zabawy w poszukiwanie i negocjowanie.
4. Agregator i porównywarka domków modułowych
Chciałbym mieć jeden one stop shop do wyboru porównania domów modułowych i prefabrykatów. Choć to pewnie znów nasz lokalny fetysz “35m2, bez pozwolenia na działce rolnej tańszej niż budowlana a można wynajmować”.
5. Job board for boring jobs
W 2022 przy okazji popularności multietatowości pisałem, że jest w założeniach overemployment ten ogromny subwersywny ładunek w duchu pogodzenia się i afirmacji przeciętności od której tak uciekamy w całą metafizyczną nadbudowę “czegoś więcej niż pracy”. W 12 Rules For Working Two Remote Jobs (WFH) czy historii SweetMullet (promotora równoległej pracy) czytaliśmy:
Pracujesz tylko dla pieniędzy, żeby osiągnąć finansowy cel
Bądź przeciętny (“Be Average”)
“Have no Ego; Be Wrong To Be “Rich””
Żyj z dnia na dzień (“Another Day, Another Dollar”)
Pogódź się, że Cię zwolnią (“Be willing to get fired”)
Stąd pomysł na serwis ogłoszeniowy skierowany do ofert pracy, które mogą być uznane za nudne lub mało atrakcyjne jako przeciwieństwo do platform promujących "pracę marzeń", rozwój kariery, dynamika i prestiż.
Hipotezy:
Obstawiałbym, że poza naszą technologiczną i growth-oriented branżą szereg obywateli buduje fundamenty swojej tożsamości poza stanowiskiem w pracy.
Przy wzroście zamiłowania do work-life balance i odejścia od “kultu zapierdolu” paradoksalnie, założyłbym że jest też garstka ludzi z ogromnym doświadczeniem, którzy ze względu na wiek czy sytuację życiową (wychowanie dzieci, rodzina) oczekuje właśnie “nudnej” pracy bez presji na “rozwój osobisty”?
…z drugiej strony każdy z odrobiną oleju w głowie wie jakim wyzwaniem jest budowanie markeplace’u / job boardu i że to nie przelewki.
6. Newsletterowe kursy
To mój dalekosiężny “zakład”, że newslettery będą dalej rosnąć na popularności. Substack ogłosił w lutym, że ma już 3 mln płacących subskrybentów, ponadto gracze jak Morning Brew czy Hustle to wielomilionowe biznesy. Dlaczego osobiście jestem tak optymistycznie nastawiony do newsletterów?
Własność, a nie dzierżawa (niezależność od platform): W przeciwieństwie do mediów społecznościowych, gdzie jak zauważył Chris Dixon publiczność jest "wynajmowana" (Twoi subskrybenci na YouTube mogą zniknąć, jeśli Google zamknie Ci konto), lista mailingowa jest własnością nadawcy. Można ją przechowywać i zarządzać niezależnie, co daje większą kontrolę i bezpieczeństwo (nawet jeśli Mailchimp mi się nie podoba, listę adresatów mogę trzymać na kartce).
Jedno centralne miejsce komunikacji: Email pozostaje jednym z najbardziej fundamentalnych protokołów internetowych, więc jest to szczególnie wartościowe w środowisku, gdzie ludzie są przeciążeni informacjami z różnych źródeł (nie musisz pobierać kolejnej aplikacji, logować się do serwisu społecznościowego etc.).
Filtr grupy docelowej? Newslettery często przyciągają osoby z wyższym wykształceniem i dochodem, co zwiększa potencjał monetyzacyjny (można to podważyć: “kto z młodego pokolenia używa maila?”).
Kilka pomysłów / kierunków:
Kursy newsletterowe - osobiście preferuję asynchroniczną naukę, bez filmów, bez audio, bez kohort, za to w formie porcjowanej wiedzy (raz na tydzień) i pewnie nie jestem sam w tej niszy. Bardzo przypadł mi darmowy 100-dniowy “kurs” Landing Page Hot Tips Rob’a Hope’a: każdego dnia otrzymuję maila ze wskazówką, badaniem lub wytyczną dotyczącą budowania skutecznych landing page’ów. To prosty i chwytliwy format, więc podchodzi pod wszystko - osobiście przetestowałbym tygodniowy np. Cotygodniowy, zindywidualizowany newsletter dla rodziców, synchronizowany z wiekiem dziecka. Po podaniu daty urodzenia malucha, co tydzień otrzymujemy 5 min porady dostosowane do jego aktualnego etapu rozwoju, zdrowia, żywienia i zabawy.
“Jednooki jest królem wśród ślepców” - kolejny generyczny newsletter biznesowy czy produktowy to moim zdaniem samobójstwo. Celowałbym chyba w połączenie digital (narzędzia digital, frameworki, wskazówki) z klasycznymi biznesami np. Lenny’s Newsletter dla właścicieli kawiarni, restauracji, foodtrucków (osobiście poszedłbym jeszcze wężej np. wegańskie) etc. bo tam może występować jakiś technologiczny gap.
7. Bundle usług/SaaS dla nowych JDG i spółek
Obecnie po założeniu JDG czy spółki w ciągu kilku dni otrzymujemy list napisany formalnym językiem o konieczności zapłaty “określonej kwoty (od 72 do 248 zł) w celu umieszczenia wpisu w rejestrze podmiotów gospodarczych lub uniknięcia wykreślenia firmy z rejestru”. Wszystkie te rejestry podszywają się pod CEIDG licząc, że przerażony początkujący przedsiębiorca uiści te opłaty.
W opozycji do tego, po zarejestrowaniu jednoosobowej działalności gospodarczej lub spółki, przedsiębiorca otrzymuje list z bundlem zniżek i darmowych kodów na usługi np. 3 miesiące od Infakt.pl, 2 miesiące jakiegoś marketing automation, 5 dni w coworku - wszystko do może być dopasowane względem PKD.
Value proposition: przedsiębiorca zapisuje się i pewnie zostaje. Żaden rocket science.
Wystarczy spojrzeć ile darmoszek dostaje się przy założeniu działalności przez Strip Atlas np. $1000 kredytów na OpenAI (za to można chyba już zbudować cały serwis z Co-pilotem?).
Model biznesowy? To taki Groupon na sterydach, gdzie wartością dla SaaSów jest po prostu kanał dystrybucji (wysyłka poczty z kodami, dopasowanie po PKD). Pewnie wiązałoby się to ze stałą opłatą abonamentową, albo prowizją jeśli oferta dotyczy zniżki.
To całe przedsięwzięcie to bardziej taktyka związana z kanałem dystrybucji niż świeży pomysł, bo tych bundli i serwisów typu AppSumo czy NachoNacho jest od groma.
A może to opcja dla lokalnych samorządów i lokalnych firm?
Miłej niedzieli i bierzcie z tego wszyscy (chętnie dorzucę się do inwestycji),
Kamil
PS. Jak oceniasz dzisiejszy mail?
Wybór najbardziej opłacalnej pojemności dysku zawsze generował emocje, nieproporcjonalne do zaangażowanych kwot w pewnej grupie klientów. Sam kiedyś zrobiłem sobie arkusz kalkulacyjny żeby podjąć decyzję. Innym przykładem tego mechanizmu jest blog Backblaze ze statystykami awaryjności.
Związki zawodowe już tak działają - jak się zgłosi chętny do istniejącej centrali związkowej dostanie koordynatora i komplet usług wspierających.